Bezdomny, który zmarł z wyziębienia na dworcu w Mediolanie miał na swoim koncie w banku 100 tysięcy euro, 19 tys. euro w akcjach i dom w Kalabrii. Ponadto co miesiąc otrzymywał z Niemiec, gdzie pracował przez wiele lat, emeryturę w wysokości 750 euro.
Ciało Umberto Quintino Diaco znaleziono tydzień temu w pobliżu stacji Porta Garibaldi w Mediolanie. Miał 75-lat. Jak podaje dziennik “Corriere delle Sera” mężczyzna pochodził z Kalabrii. Jako niespełna 18-letni chłopak uciekł z domu. Przez wiele lat pracował w Niemczech jako operator dźwigów. Prawdopodobnie wcześniej pracował także w Szwajcarii. Siostra Umberto, Chiarina, powiedziała dziennikarzom, że rodzina wielokrotnie próbowała nawiązać z nim kontakt, bezskutecznie. “On nie chciał być znaleziony” – powiedziała.
Nie wiadomo w jaki sposób mężczyzna dorobił się majątku. Informacje o tym, że posiada on konto w banku i akcje znaleźli w rzeczach osobistych zmarłego funkcjonariusze policji kolejowej.
(red.)
Źródło: Corriere della Sera, NaszŚwiat.it
Czytaj także: Włochy: Piekarz z Mediolanu, który podczas pierwszego lockdownu rozdawał pieczywo w Mediolanie, zmarł na Covid-19