Pomimo kryzysu, zapotrzebowanie na colf i badanti we Włoszech wciąż rośnie. Skąd najczęściej pochodzą opiekunki i jaki wpływ na budżet państwa mają ich zarobki?
W związku z tym, że we Włoszech żyje największy odsetek ludzi starszych w Unii Europejskiej, zapotrzebowanie na colf i badanti we Włoszech wciąż rośnie. Należy zauważyć, że w 2016 roku liczba ludności w wieku co najmniej 75 lat stanowiła 11% całej populacji, a według naukowców jej wartość wzrośnie do 23% w 2050 roku.
Z najnowszych badań przeprowadzonych przez Fundację Leone Moressa oraz DOMINA (Associazione Nazionale Famiglie Datori di Lavoro Domestico, firmataria del CCNL sulla disciplina del lavoro domestico) wynika, że w 2015 roku we Włoszech zatrudnionych było legalnie 886,125 pracowników domowych (57,6% colf, 42,4% badanti).
Najwięcej osób zatrudnianych w charakterze colf i badanti pochodzi z Europy Wschodniej, jednak z powodu kryzysu ekonomicznego w Italii, coraz częściej zatrudniane są także obywatelki Włoch.
Z danych DOMINA wynika, że co piąta badante pochodzi z Rumunii (21,1%), a na drugim miejscu uplasowały się Włoszki (prawie 20%). Podobna sytuacja, choć w mniejszym stopniu dotyczy pomocy domowych; coraz mniej z nich pochodzi z Europy Wschodniej, a coraz więcej osób to Włoszki i Azjatki.
Według danych INPS, zatrudnienie colf lub badante kosztuje włoskie rodziny około 7 mld euro rocznie, z czego 947 milionów euro to wpłacone składki na ubezpieczenie i 416 milionów euro na TFR (odprawy). Biorąc pod uwagę pracowników zatrudnionych nielegalnie w charakterze colf i badanti wpływy do budżetu państwa z ich pracy mogłyby się podwoić.
tłum. Anna Malczewska