Czasy, kiedy Polacy wyjeżdżali do pracy na Zachód, powoli odchodzą w zapomnienie. Dzisiaj obserwujemy coraz większe zainteresowanie polskim rynkiem pracy wśród młodych ludzi z Europy Zachodniej. 21,2 tysięcy osób z kilkunastu państw Zachodu zarejestrowanych w bazach ZUS, choć może stanowić niewielki odsetek, pokazuje utrzymującą się tendencję. Polska jest coraz lepszym miejscem pracy.
Dane są obiecujące. Choć Polska nigdy nie będzie krajem pierwszego wyboru, coraz częściej pojawia się na liście kierunków rozważanych przy podjęciu decyzji o ewentualnym wyjeździe. Istotnym czynnikiem jest też wzrost płac.
Międzynarodowość projektów
Jedną z branż w Polsce, w których migracje obcokrajowców obserwuje się od najdłuższego czasu, są nowoczesne usługi biznesowe. Międzynarodowość realizowanych projektów jest jedną z głównych cech tego sektora. Według danych ABSL cudzoziemcy stanowią 9% pracowników centrów biznesowych w Polsce – to około 22 000 osób. Trzy najpopularniejsze narodowości w tej grupie to Ukraińcy, Hiszpanie i Włosi. Do pracowników z wieloletnim stażem w sektorze usług biznesowych należy Jose Ruiz Martin, Menedżer ds. Serwisów Internetowych w Accenture Operations. Ponad 20% pracowników firmy to obcokrajowcy. Łącznie dla Accenture Operations w Polsce pracują osoby 54 narodowości, używające 28 języków obcych. Jose należy do zespołu firmy od 2007 roku, czyli od czasu przeprowadzki z rodzinnego Meksyku.
– Do Polski przeniosłem się ze względów osobistych. Moja żona jest Polką, poznaliśmy się w Meksyku gdy przyjechała na wymianę studencką. Po kilku latach znajomości przeniosłem się do Polski na stałe. Karierę w Accenture zaczynałem na stanowiskach średniego szczebla, przez lata awansując aż do roli liderów portfolio projektów. Obecnie zarządzam grupą ponad 400 specjalistów zlokalizowanych w Warszawie i Krakowie. Mieszkam w stolicy, ale spędzam przynajmniej dwa dni w tygodniu w Małopolsce. Nieodłączną częścią mojej pracy są też wyjazdy za granicę. Praca w dużych międzynarodowych firmach, które rosną w polskich miastach, daje obcokrajowcom duże możliwości rozwoju. Polska to dobre miejsce do życia także poza pracą, bo Polacy coraz bardziej otwierają się na świat – mówi Jose Ruiz Martin.
Jak pokazują dane ZUS, od połowy 2014 roku, gdy w Polsce rozpoczęło się ożywienie na rynku pracy, aż o 55 proc. wzrosła liczba pracujących tu obywateli państw południa Europy. Ze względu na coraz większy zakres i poziom skomplikowania zadań wymagających wysokiej klasy pracowników również krakowskie centrum Shell Business Operations prowadzi rekrutację obejmującą nie tylko Kraków, ale też całą Polskę i region Europy Zachodniej. Tylko w ubiegłym roku przyjęto 730 nowych pracowników, zwiększając liczbę zatrudnienia do ponad 2900 pracowników. Około 10 proc. spośród nich stanowią obcokrajowcy reprezentujący 36 narodowości. W centrum operacje prowadzone są w 20 językach obcych, w tym mało popularnych w Polsce (niderlandzki, turecki czy węgierski).
Coraz bardziej atrakcyjni
Kandydaci spoza granic kraju chętnie tu przyjeżdżają, ponieważ liczą na rozwój oraz chcą zdobyć międzynarodowe doświadczenie. Jedną z multikulturowych firm jest Infosys Poland, który obecnie zatrudnia ponad 500 osób pochodzenia innego niż polskie. To aż 76 narodowości w jednym biurze. Dla Polaków to bardzo cenne doświadczenie nie tylko zawodowe, ale również kulturowe.
– Obsługujemy aż 23 klientów z całego świata. Najczęściej współpracujemy z osobami pochodzącymi z Hiszpanii, Tunezji, Włoch, Grecji, Francji i Ukrainy. Zdarza się tak, że niektórzy z nich brali udział w wymianie studenckiej i mieli możliwość poznać firmę już wtedy. Uznali, że bardzo im się spodobało i z chęcią wracają do Polski znając już kraj oraz przyszłe miejsce pracy. Zagranicznych specjalistów osadzamy w większości w projektach finansowych. Znajomość łącznie 31 języków przez naszą kadrę pozwala jednak na angażowanie obcokrajowców w zadania ze wszystkich dziedzin usług BPO i ITO świadczonych przez Infosys Poland – mówi Olga Nowakowska-Karolczak, Konsultantka ds. Rekrutacji w Infosys Poland
Zagraniczni pracownicy decydują się pozostać w Polsce nie tylko ze względu na uroki naszego kraju, choć często o tym mówią. Ważne jest dla nich to, że mogą realizować ambitne zawodowo cele i nadal posługiwać się swoim ojczystym językiem. Jednym z przykładów takich firm jest np. Capgemini Business Services w Krakowie, w którym rośnie zapotrzebowanie na osoby posługujące się językami obcymi. Zaczynając od tych bardziej popularnych jak niemiecki, po rzadziej spotykane (niderlandzki czy flamandzki). Klientami firmy są globalne korporacje, dlatego jej pracownicy posługują się aż 30 językami. Niejednokrotnie przy sąsiadujących biurkach słychać francuski czy niemiecki, a tuż obok holenderski. Obecnie w krakowskim biurze Capgemini pracuje 204 obcokrajowców pochodzących z różnych państw UE, takich jak Francja, Włochy, Holandia, Rumunia, Hiszpania, Finlandia, Węgry, Niemcy, Czechy, Wielka Brytania, Belgia, Dania, Austria, Estonia, Słowacja, Szwecja, Słowenia, Norwegia, Łotwa, Litwa, Irlandia oraz Bułgaria. W całej Polsce firma zatrudnia ich około 400.
Jednak historia zatrudnienia obcokrajowców w Capgemini jest bardzo różna. Czasami przybywają do Polski w celach turystycznych lub biorą udział w wymianie studenckiej. Początkowo nie wiążą z Polską swojej przyszłości, ale pozytywnie zaskoczeni możliwościami, jakie oferuje, zmieniają zdanie i postanawiają zostać na dłużej. Praca w Capgemini w Polsce dla wielu osób jest też naturalnym etapem rozwoju kariery. W taki sposób wspomina to Laura Cutivet z Francji, HR Global Process Owner:
– Przed 2015 rokiem pracowałam w Capgemni we Francji. Mimo to, spędzałam połowę swojego czasu w Polsce. Pomyślałam – skoro tak, to czemu nie być tutaj na pełen etat? Zakochałam się w Krakowie, w polskiej kulturze i w ludziach, których tutaj poznałam. Pracuję w firmie o międzynarodowej renomie, przy projektach, które dają mi wiele radości i satysfakcji.
©Newseria