Powody, dla których paliwo we Włoszech jest takie drogie.
Pomimo tego, że ceny paliw wciąż spadają, co związane jest z sytuacją rynku ropy – najtańszej od 2004 roku, we Włoszech płacimy nadal o wiele za dużo. Okazuje się, że tankując w Italii płacimy m.in.: za wojnę w Etiopii, kryzys w Kanale Sueskim, odbudowę Florencji po powodzi, kilka trzęsień ziemi.
Do dnia dzisiejszego tankując płacimy za wojnę w Etiopii, która trwała w latach 1935-36. Za każdy litr paliwa płacimy 0,001 eurocentów za konflikt sprzed przeszło 80 lat.
Oprócz tego finansujemy także wydatki związane między innymi z kryzysem w Kanale Sueskim w 1956 roku – 0,007 eurocentów za litr paliwa. Za katastrofę w Vajont w 1963 roku, za odbudowę Florencji po powodzi w 1966 roku i trzęsienie ziemi w Belice w 1968 roku 0,005 eurocentów. 0,051 eurocentów wpłacamy za trzęsienie ziemi we Friuli w 1976 roku, natomiast 0,039 eurocentów za trzęsienie ziemi w Irpini w 1980 roku. Wysłanie włoskiego kontyngentu wojskowego do Libanu w latach osiemdziesiątych kosztuje nas 0,106 eurocentów, a za misję w Bośni w 1996 roku 0,011 eurocentów.
Sumując dodatkowe opłaty i dodając do nich IVA (także i te opłaty są opodatkowane) cena paliw wzrasta o około 0,5 eurocentów za litr. Krótko mówiąc, odejmując nałożoną akcyzę, za litr paliwa na włoskich stacjach benzynowych płacilibyśmy około 70-80 eurocentów – marzenie wszystkich kierowców…
A.M.