W samochodowych kolejkach stoją między innymi rodzice z dziećmi wysłanymi na obowiązkowy wymaz po tym, gdy w ich grupie w przedszkolu czy w klasie w szkole wykryto zakażenie, a także osoby, które dobrowolnie chcą poddać się badaniu lub muszą to zrobić w związku z planowanym zabiegiem chirurgicznym.
Najtrudniejsza sytuacja przed tzw. punktami drive-in jest w peryferyjnych dzielnicach Wiecznego Miasta, na przykład Labaro czy zwłaszcza przy lotnisku Fiumicino, gdzie na terenie wielkiego parkingu testy wykonywane są całą dobę. Stołeczna prasa podaje przykład mężczyzny, który dowiedział się o tym, że czas oczekiwania wynosi tam trzy godziny. Stanął w kolejce do badania o godz. 22, a test wykonał po godz. 5 rano.
Sześć godzin w kolejce to czas oczekiwania w dzielnicy Monte Mario.
W niektórych miejscach wydłuża się nawet do 12 godzin – zaznaczył portal “Roma today”.
Rzymski dziennik “Il Messaggero” podkreślił, że system masowych badań znalazł się na skraju kryzysu.
Władze stołecznego regionu Lacjum ogłosiły, że pracują nad podwojeniem liczby punktów medycznych z testami.
Jeden z nich ma powstać na terenie kampusu uniwersytetu Tor Vergata, gdzie w 2000 roku odbyły się główne uroczystości Światowych Dni Młodzieży z Janem Pawłem II – poinformowały miejscowe władze.
Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)