Dwie propozycje książkowe z Włochami w tle, które warto przeczytać jeszcze przed końcem lata.
Dlaczego lepiej przeczytać książkę, niż np. obejrzeć film? Otóż, jak twierdzą naukowcy, mózg potrzebuje intensywnej gimnastyki podobnie jak inne mięśnie. Dzięki czytaniu zwiększamy naszą inteligencję, wydolność mózgu oraz uczymy się empatii, a angażowanie mózgu do działania poprzez czytanie zmniejsza ryzyko Alzheimera o 2 i pół raza względem tych, którzy nie czytają. Oto dwie propozycje książkowe, które warto przeczytać jeszcze przed końcem lata.
„Mgły Toskanii” Nataszy Sochy
Lena ma dwadzieścia dziewięć lat i pracuje jako konserwator dzieł sztuki. Jej imię powstało ze zdrobnienia dwóch innych – Helena i Magdalena. Mgła jest mieszanką powietrza i wody. Ten dualizm wyznacza całe życie głównej bohaterki. Jest ona i dwóch mężczyzn. Starszy i młodszy. Ojciec i syn. Igor mieszka w Polsce i pracuje jako fotograf, Ian jest rzeźbiarzem w Toskanii. Lena nie potrafi wybrać żadnego z nich, więc decyduje się na równoległe życia. Dwa kraje, dwa żywioły, dwa związki. W tle malownicza Toskania i pewien fresk z końca szesnastego wieku. Czy miłość można podzielić, rozłożyć na procenty? A może wolno kochać jednakowo silnie, bez konieczności wyboru?
„365 dni” Blanki Lipińskiej
Ta książka jest polską odpowiedzią na „Pięćdziesiąt twarzy Greya”. Obrzydliwie romantyczna, skrajnie prawdziwa i inspirująca….
Laura wraz ze swoim chłopakiem Martinem i dwójką przyjaciół, wyjeżdżają na wakacje na Sycylię. Drugiego dnia pobytu – w swoje dwudzieste dziewiąte urodziny, dziewczyna zostaje porwana. Porywaczem okazuje się głowa sycylijskiej rodziny mafijnej, szalenie przystojny, młody Don – Massimo Toricelli. Mężczyzna kilka lat wcześniej przeżył zamach na swoje życie. Postrzelony kilka razy prawie umarł – a kiedy jego serce przestało bić, przed oczami zobaczył dziewczynę, a dokładnie Laurę Biel. Gdy przywrócono go do życia, obiecał sobie, że odnajdzie kobietę, którą zobaczył.
Massimo daje dziewczynie 365 dni na to, by go pokochała i została z nim.