Przeprowadziła się do Włoch zaledwie kilka lat temu, ale od samego początku chciała pracować tutaj w swoim zawodzie. Kasia Czyż – polska farmaceutka, pracująca w jednej z neapolitańskich aptek opowiada w rozmowie z Anną Malczewską o pierwszych krokach na obczyźnie, trudnościach znalezienia pracy w swoim zawodzie, nostryfikacji polskiego dyplomu i o różnicy pracy farmaceuty w Polsce i we Włoszech.
Dedykuję ten wywiad mojej Mamie, która odeszła z tego świata take nagle. Byłaby z niego dumna. Dziękuję Mamo za wszystkie trudy i poświecenie.
Kasia Czyż
Przeprowadziła się Pani do Włoch, a właściwie do Neapolu dość niedawno. Czy zetknięcie się z rzeczywistością południa Włoch było trudne?
Przyjechałam do Neapolu w 2011 roku, aby rozpocząć tu nowe życie u boku mojego obecnego męża (Dario, przyp. red.), wtedy jeszcze narzeczonego, którego poznałam w trakcie moich studiów na Śląskim Uniwersytecie Medycznym w Katowicach, i z którym przez wiele lat żyliśmy w związku na odległość, odwiedzając się od czasu do czasu i rozmawiając przez internet.
Moje początki na emigracji nie były łatwe. Na szczęście rodzina Dario była mi od samego początku bliska i starała się zawsze mi pomóc. Nie znałam wcześniej Neapolu, choć teraz uwielbiam to miasto, to pierwsze miesiące tutaj były naprawdę trudne. To piękne miasto; pełne zabytków, przepięknych krajobrazów, o ciepłym klimacie i wyśmienitej kuchni. Ludzie tutaj są otwarci i gościnni. Ale ma też i swoje problemy, jak każde duże miasto, między innymi duży ruch i przestępczość.
Jest Pani magistrem farmacji i pracuje w jednej z aptek w Neapolu. Proszę powiedzieć, jak wyglądało uznanie polskiego dyplomu we Włoszech.
Zaraz po ukończeniu studiów zaczęliśmy z mężem planować wspólne życie we Włoszech. Przed przyjazdem do Włoch pracowałam w Bytomiu, skąd pochodzę, przez dwa i pół roku jako farmaceuta i od samego początku pobytu w Italii chciałam pracować w moim zawodzie. Musiałam przeprowadzić uznanie dyplomu tutaj, jednak na sczęście dzięki Unii Europejskiej, został uznany bez konieczności zdawania dodatkowych egzaminów, chociaż biurokracja włoska okazała się skomplikowana i przede wszystkim kosztowna (konieczne bylo dostarczenie tłumaczeń przysięgłych wszystkich dokumentów, dyplomów w Ministerstwie Zdrowia w Rzymie).
Czy po uznaniu dyplomu znalazła Pani pracę w aptece bez problemów?
Obeszłam wiele aptek zostawiając moje CV. Niestety znalezienie pracy we Włoszech dla rodowitego Włocha nie jest łatwe, a co ma powiedzieć dopiero cudzoziemiec (śmiech). Pomimo tego, że dość dobrze mówiłam po włosku, nie ufano mi, dopiero właściciele apteki Cavour (Piazza Cavour 119), która znajduje się w sercu Neapolu, odważyli się mnie zatrudnić i pracuję tutaj do dnia dzisiejszego.
Czy została Pani zatrudniona od samego początku na umowę na czas nieokreślony? Czy droga do upragnionej umowy we Włoszech jest długa?
Na początku odbyłam staż, podczas którego nauczyłam się praw i zasad panujących we włoskich aptekach, nazw nowych leków, itp., jednocześnie w tym samym czasie miałam okazję pracować “na okienku”, czyli z klientami. Następnie zostałam zatrudniona na czas określony dla stażystów (3-letnia umowa dla stażystów), która jest jedną z nowych form zatrudnienia we Włoszech i zachęty dla firm do zatrudniania młodych ludzi poniżej 30 roku życia, a w listopadzie 2015 roku, dostałam wreszcie umowę na czas nieokreślony.
Praca farmaceuty we Włoszech różni się nieco od pracy w tym zawodzie w Polsce. Tutaj aptekarz to nie tylko osoba wydająca leki…
Główną różnicą w porównaniu do farmaceuty pracującego w Polsce jest to, że we Włoszech, a tym bardziej w Neapolu oprócz wydawania leków, farmaceuta tworzy prawdziwą relację z pacjentem. Jest jego powiernikiem, słucha jego problemów, nie tylko dotyczących zdrowia, doradza i bardzo często wspiera. Można śmiało powiedzieć, że w wielu przypadkach farmaceuta w Neapolu to swego rodzaju psycholog. Mieszkańcy tego miasta są bardzo otwarci i bezpośredni. Często zdarza się, że niektórzy pacjenci przynoszą do apteki podarunki w postaci ciast lub oferują nam kawę.
Dziękuję bardzo za rozmowę.
Ja również i zapraszam wszystkich Polaków do apteki, w której pracuję.
Kasia Czyż zaprasza wszystkich Polaków mieszkających w Neapolu do odwiedzenia apteki, w której pracuje i zapewnia, że ze swej strony z chęcią pomagać będzie wszystkim Polakom potrzebującym leków i fachowej porady. Farmacia Cavour, dott. Di Donna znajduje się na Piazza Cavour 119, tuż za stacją Museo linii 1 metra, w pobliżu Muzeum Narodowego.