in

Czy związki na odległość mają sens?

Sytuacja ekonomiczna w Polsce nadal zmusza na podejmowanie trudnych decyzji związanych z wyjazdem z kraju i rozłąką wielu par. Związek na odległość do najłatwiejszych nie należy i wiąże się często z walką o przetrwanie. Niestety wielu nie wytrzymuje i poddaje się, inni natomiast przyzwyczaili się do tej dziwnej sytuacji i nie wyobrażają sobie ponownego życia we dwoje.

Wyjechałam, bo musiałam zarobić na rodzinę
Małgorzata od wielu lat mieszka i pracuje we Włoszech. Na początku było jej bardzo trudno, dzieci i mąż zostali w domu, a ona wyjechała w nieznane. Jechała do Italii z myślą, że zatrzyma się tutaj tylko przez rok, może dwa lata. Nie przypuszczała, że jej krótki pobyt potrwa kilka lat.

„Wspólnie z mężem podjęliśmy decyzję o moim wyjeździe, bo to była jedyna szansa na poprawę naszych finansów. Martwiłam się, czy mąż i rodzice sobie poradzą. Myślałam, że za rok, najwyżej dwa lata wrócę i będę wracać do kraju przynajmniej co dwa miesiące, przecież latały już wtedy do kraju samoloty tanich linii lotniczych” mówi Małgorzata i dodaje „w praniu okazało się, że pracuję praktycznie przez 7 dni w tygodniu i jestem do dyspozycji moich pracodawców przez 24 godziny na dobę. Oprócz tego te tanie loty nie okazały się w rzeczywistości takie tanie”.

„Myślałam o powrocie do kraju, ale tam gdzie mieszkam nie ma pracy. Mój mąż znajduje jakąś „fuchę” od czasu do czasu, a ja za 1000 zł nie chcę pracować” kontynuuje nasza bohaterka. „Wolę się tu męczyć, ale wiedzieć, że moim dorastającym dzieciom niczego nie brakuje, poza tym nie kłócę się z mężem. Wcześniej, jeszcze w Polsce nasze małżeństwo to była jedna wielka kłótnia” stwierdza.

Na pytanie, czy nie chciała ściągnąć do Włoch męża Gosia odpowiada: „chciałam, ale on się bał, poza tym nie chciałam dzieci oderwać od rzeczywistości, którą znają”.
Małgorzata przyzwyczaiła się już do tego, że żyje za daleka od najbliższych. „Słyszymy się i widzimy przez Skype codziennie, po tylu latach nie wiem, czy odnalazłabym się znowu w kraju, to byłby dla mnie kolejny szok” mówi i dodaje „ja już się do tego przyzwyczaiłam i jest mi tak dobrze”.

Kończę budowę domu, w przyszłym roku wrócę do kraju
Tak od 7 lat mówił jeszcze do niedawna znajomym Paweł, który od kilkunastu lat pracuje we Włoszech. Parę miesięcy temu dojechała do niego żona i ich 4-letni synek. To ona nie wytrzymała. Nie chciała już tak żyć – od wizyty do wizyty Pawła w Polsce. Teraz są razem, dom, na który Paweł pracował sprzedali i próbują sobie ułożyć życie tutaj w Bel Paese.

„To była bardzo trudna decyzja, ale po wielu debatach z żoną, doszliśmy do wniosku, że jak skończę budowę domu i wrócę nadal nie będzie nas stać na jego utrzymanie, a co najważniejsze na utrzymanie rodziny, bo pracy tam skąd pochodzimy nie ma. Myślę, że jak bym wrócił do kraju, to po kilku miesiącach znowu zdecydowalibyśmy się na rozłąkę, a tak żona z synkiem przyjechali do mnie i znowu jesteśmy razem” mówi zadowolony Paweł.

„Ja pracuję, a żona zajmuje się domem. Nasz synek poszedł do przedszkola i coraz lepiej mówi po włosku. Nasza przyszłość jest tutaj. We Włoszech pomimo kryzysu żyje się lżej” dodaje mężczyzna.

Zdaniem psychologa
Psycholog Joanna Okulska, prowadząca gabinet psychologiczny w Rzymie (Via Sannino, 37 int. 18, tel.: 3338096049 uważa, że „kwestia związków na odległość, w ostatnich latach, stała się przedmiotem wielu dyskusji, zwłaszcza, że na skutek masowych wyjazdów do pracy za granicę kilkaset tysięcy polskich małżeństw żyje oddzielnie. Żyjemy w świecie, w którym ten ukochany jest często daleko, a ktoś daleki nierzadko bywa tym najbliższym, pisze socjolog Urlich Beck w swojej książce Miłość na odległość. Modele życia w epoce globalnej, z 2013 roku. Sam fakt, że tego rodzaju związki doczekały się analizy socjologicznej jest dla nas informacja o tym, ze mamy do czynienia ze zjawiskiem na ogromna skale”.

Według niej „kryzys ekonomiczny, który pociągnął za sobą wyjazdy za chlebem siłą rzeczy spowodował rozłąkę wielu par. Nierzadko jednak, oprócz ściśle materialnych uwarunkowań, mamy do czynienia również z uwarunkowaniami psychologicznymi, z których dużo rzadziej zdajemy sobie sprawę”.
„Jeśli w małżeństwie brakuje bliskiej, głębokiej więzi, jeśli małżonkowie są rozczarowani wspólnym życiem, a ich relacja małżeńska jest naznaczona konfliktami zamiatanymi pod dywan i nieskuteczną komunikacją, wyjazd jednego z partnerów może być wyjściem z sytuacji, swego rodzaju ucieczką, choć często para nie do końca sobie to uświadamia. Lęk przed bliskością i brak gotowości do jej budowania sprawia, ze bycie w oddaleniu staje się sposobem na „związek bez związku”. Ta grupa małżeństw jest wyjątkowo bardzo narażona na rozpad” uważa Okulska.

Tęsknota, złość i…
„Relacje na odległość wiążą się z całą gamą emocji, od nieustającej tęsknoty, po złość (bo on/ona mnie zostawia z całym domem na głowie, bo on/ona siedzi sobie w domu podczas gdy ja haruje i się poświęcam), żal, poczucie opuszczenia i osamotnienia, poczucie winy (on/ona ciężko pracuje a ja jeszcze mam pretensje), zazdrość” zauważa psycholog i dodaje „widzimy, że są to emocje, z którymi niełatwo jest sobie radzić w codziennym życiu. Na nie nakłada się brak kontaktu fizycznego (zarówno w formie współżycia seksualnego, jak i fizycznego okazywania czułości), który jest jednym z nieodzownych elementów budujących więź. Oprócz tego, w sytuacjach potrzeby partnera po prostu nie ma, a to nierzadko stwarza przestrzeń do pojawienia się innej osoby, która go zastąpi”.

Idealizacja partnera
„Poradzenie sobie z miłością na odległość bardzo często wiąże się z idealizacją partnera, która jest mechanizmem obronnym i pomaga przetrwać trudne emocje. Z jednej strony idealizacja ma swoje dobre strony: sprawia, ze bardziej się staramy, szukamy kontaktu i dbamy o to, żeby chwile przeżyte razem, w momencie spotkania, były wyjątkowe. Z drugiej jednak, stanowi też swego rodzaju ryzyko, gdyż w miarę upływu czasu jesteśmy w związku bardziej z wyobrażeniem o własnym partnerze, niż z samym partnerem. Życie w rozłące sprawia tez, ze nie mamy możliwości uczestniczyć w zmianach, jakie w naturalny sposób pojawiają się w każdym z nas. Po prostu nie widzimy jak one powstają w mężu/żonie, co na dłuższą metę może się wiązać z pojawieniem się poczucia obcości w związku. Niestety nie jest to rzadkie zjawisko wśród par, które po dłuższym okresie życia na odległość zaczynają mieszkać razem i uświadamiają sobie, że tak naprawdę się nie znają i nie zawsze odnajdują się we wspólnej codzienności. Paradoksalnie zejście się może również być przyczyną kryzysu w związku” kontynuuje specjalista.

Co zrobić, by przetrwać?
Pomimo ewidentnych trudności, z jakimi wiąże się związek na odległość, warto jednak zastanowić się co można zrobić, żeby przetrwać. „Podstawową rolę ma tutaj budowanie wzajemnego zaufania i komunikacja pomiędzy partnerami. Mówię o budowaniu, gdyż jest to coś, o co trzeba dbać każdego dnia, gdyż to właśnie na nim opiera się związek w takich okolicznościach” radzi polska psycholog i dodaje „kolejną, bardzo ważną kwestią jest ustalenie wspólnego celu, jakiemu rozłąka ma służyć. Warto ustalić razem ile konkretnie ma ona trwać i co para chce w ten sposób osiągnąć. Trzeba się po prostu na coś umówić, żeby nie trwać w poczuciu zawieszenia, które rodzi bezradność i poczucie frustracji. Nie zapominajmy również o wspólnym planowaniu przyszłości i o dzieleniu się marzeniami. Pomimo odległości warto jest dbać o wprowadzenie małżonka w nasze życie codzienne, żeby zmniejszyć do minimum konieczność wyobrażania sobie tego co robimy, jak i z kim spędzamy czas. Im więcej będzie wiedział/wiedziała o naszym życiu, tym mniej przestrzeni zostanie np. na zazdrość, czy na zgubne skutki idealizacji. Rozmawiajmy o uczuciach, również tych trudnych, nie ukrywając tego co przeżywamy. Dzielenie się własnymi emocjami z partnerem wzmacnia poczucie więzi i sprawia, że czuje się on zaangażowany w nasze życie, potrzebny”.

Złote zasady, jak utrzymać związek na odległość

• Decyzję o wyjeździe należy podjąć wspólnie, razem ustalić plan działania, zasady, na jakich ma funkcjonować związek i sposób komunikacji.
• Często kontaktujmy się: rozmowy telefoniczne, Skype, portale społecznościowe (wyznaczyć stałe dni i godziny, przyda się też kamera internetowa), SMS-y, listy.
• Opowiadajmy o tym, co się dzieje, ale ciepło, wesoło, bez wyrzutów, przywołujmy wspomnienia, mówmy o marzeniach i o tym, jak bardzo kochamy, unikajmy scen zazdrości, okazujmy zaufanie.
• Odwiedzajmy się wzajemnie, a wtedy jak najwięcej rzeczy róbmy razem, celebrujmy wspólny czas.
• Podstawa to pozytywne myślenie, wynajdujmy plusy tej sytuacji.

Anna Malczewska

——————————————————————————————————-
Statystyki Komitetu badań nad Migracjami PAN wskazują jednoznacznie, że po wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej, a zatem od momentu masowych wyjazdów zarobkowych, wzrosła znacząco liczba rozwodów (liczba rozwodów odnotowana w latach 2004-2013 stanowi 55% wszystkich rozwodów od 1990 do 2013 roku). Emigracja zarobkowa jest wskazywana jako jeden z głównych powodów rozpadu związków w Polsce. Warto mieć to na uwadze decydując się na życie w rozłące.

Aplikacja ArtSherlock. Pomóż odnaleźć polskie dzieła sztuki zrabowane podczas II wojny światowej

4 powody, dla których nie wracamy do Polski z emigracji