W 2018 roku kierujący pojazdami z polskimi tablicami rejestracyjnymi byli sprawcami ponad 200 kolizji dziennie Unii Europejskiej. We Włoszech, w ubiegłym roku, spowodowali 5,2 tys. kolizji.
Z danych Polskiego Biura Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (PBUK) wynika, że Polacy spowodowali w ubiegłym roku 75,2 tys. szkód na drogach Europy. To o blisko 10 tys. więcej niż rok wcześniej.
Najwięcej szkód polscy zmotoryzowani spowodowali w 2018 r. na terenie Niemiec – ponad 38,9 tys. Stanowi to ponad 50 proc. wszystkich zdarzeń z winy kierujących polskimi pojazdami za granicą. Nieznacznie zmalała liczba podobnych kolizji i wypadków przypadających na drogi Wielkiej Brytanii – z 4,8 tys. do 4,6 tys. Wzrosła natomiast we Francji – z 4,5 tys. do 5,2 tys. oraz we Włoszech – z 4,4 tys. do 5,2 tys.
Łącznie w tych czterech krajach polscy kierowcy byli sprawcami 46,3 tys. zdarzeń, co stanowi 71,7 proc. wszystkich kolizji i wypadków spowodowanych przez naszych zmotoryzowanych na zagranicznych drogach.
– Kolejny raz obserwujemy niepokojący wzrost liczby zdarzeń powodowanych przez naszych zmotoryzowanych na zagranicznych drogach. Wjeżdżając na szosy innych państw należy wziąć pod uwagę, że często obowiązują na nich inne przepisy niż Polsce. Można odnieść wrażenie, że nasi zmotoryzowani niewiele sobie z tego robią. Daje o sobie znać przekonanie o własnych umiejętnościach i brak poczucia odpowiedzialności za bezpieczeństwo na drodze – mówi Mariusz Wichtowski, prezes zarządu Polskiego Biura Ubezpieczycieli Komunikacyjnych.
Ponownie wzrosła też na zagranicznych drogach liczba kolizji i wypadków spowodowanych przez kierujących nieubezpieczonymi pojazdami z polskimi tablicami. W 2018 r. PBUK pokryło z tego tytułu 493 świadczenia o łącznej wartości blisko 8,7 mln zł.
– Dowodem na rosnące wśród naszych zmotoryzowanych poczucie bezkarności jest fakt, że coraz więcej z nich posuwa się do tak nieodpowiedzialnego zachowania, jak wyjeżdżanie na zagraniczne drogi bez ważnego ubezpieczenia OC. Tymczasem jeśli spowodują za granicą wypadek nie mając polisy, poniosą jego wszelkie konsekwencje finansowe. Zapłacą za naprawę zniszczonego mienia oraz za leczenie i rehabilitację poszkodowanych osób, a niekiedy nawet za ich dalsze utrzymanie -tłumaczy prezes zarządu PBUK.
źródło: www.pbuk.pl