Na pandemicznej mapie kraju w poniedziałek doszło do kolejnych zmian. Już 17 regionów jest w żółtej strefie najmniejszych restrykcji; dołączyła do nich właśnie Sardynia.
Otwarte są lokale gastronomiczne, w których do godziny 18.00 dozwolona jest obsługa przy stolikach. Można zwiedzać muzea i zabytki.
Strefa pomarańczowa obowiązuje w trzech regionach: w Umbrii, Apulii i na Sycylii.
Surowy lockdown wprowadzono na trzy tygodnie, do 28 lutego w Górnej Adydze.
W „pomarańczowej” Umbrii na dwa tygodnie, do 21 lutego w czerwonej strefie zostały zamknięte gminy w prowincji Perugia, a także w rejonie Terni. Głównym powodem jest szybkie rozprzestrzenianie się tzw. angielskiego wariantu koronawirusa.
W Molise 27 gmin znalazło się w czerwonej strefie. Lokalne władze uznały za „anomalię” błyskawiczne tempo, z jakim szerzy się tam wirus.
W niektórych miejscowościach w kraju ponownie zamknięto szkoły.
Za tydzień, 15 lutego wygasa jeden z najważniejszych przepisów w ramach walki z pandemią; zakaz podróży między regionami, potwierdzany w kolejnych dekretach rządu Giuseppe Contego.
To, czy zostanie utrzymany, zależy w dużej mierze od tego, czy do tego czasu powstanie nowy gabinet, tworzony w tych dniach przez Mario Draghiego. Według scenariuszy przestawianych przez media rząd może zostać utworzony do piątku.
“To nowa Rada Ministrów podejmie na podstawie sytuacji pandemicznej decyzję w sprawie ruchu między regionami”- powiedział ustępujący minister do spraw polityki regionalnej Francesco Boccia.
O zniesienie tego zakazu apelują zarządcy wyciągów i stoków narciarskich, które mają zostać otwarte w żółtych strefach 15 lutego. Mają oni nadzieję na to, że częściowo chociaż udałoby się uratować sezon narciarski, gdyby mogli przyjechać turyści z innych części Włoch.
Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)