Od wczoraj Włochy wstrzymały oddech. Mieszkańcy przyklejeni do telewizorów śledzą doniesienia z Genui, gdzie wczoraj około godziny 11.30 zawalił się dwustumetrowy most-wiadukt. Pod gruzami wciąż mogą być żywi ludzie. W akcji poszukiwawczej bierze udział ponad 300 strażaków.
“Nadzieja umiera jako ostatnia”, będziemy pracować przez wiele dni, 24 godziny na dobę – zapewnia Emanuele Gissi, inżynier i kierownik kierujący grupą poszukiwawczą.
Komenda główna włoskiej straży pożarnej opublikowała nagranie, na którym zarejestrowano wczorajszy moment wydobycia spod gruzów żywej osoby.
#Genova #14ago, uno dei salvataggi effettuati dalle squadre dei #vigilidelfuoco pic.twitter.com/uPDPiHurr6
— Vigili del Fuoco (@emergenzavvf) 14 agosto 2018
W mediach społecznościowych krążą memy wyrażające podziw dla strażaków, niezmordowanych ratowników ludzkich istnień. Grafiki przypominają akcje przeprowadzone przez nich po trzęsieniach ziemi, w których niejednokrotnie odgarniali gruz gołymi rękami, aby dotrzeć do osób znajdujących się pod zwałami betonu.
Arrivano da tutta Italia per aiutare Genova… i veri campioni non giocano a pallone.
Sono i nostri angeli…
I VIGILI DEL FUOCO. pic.twitter.com/dy1iji6pkK— Anna (@ANNA_soloanna) 14 agosto 2018
D.W.
Źródło: Vigili del Fuoco, Twitter, NaszŚwiat.it
Zobacz także: