Kilka dni temu zakończyło się najbardziej wyczekiwane wydarzenie muzyczne roku we Włoszech. W San Remo triumfowali Ermal Meta i Fabrizio Moro z piosenką o bardzo mocnym przesłaniu “Non mi avete fatto niente” (“Nic mi nie zrobiliście”) mówiącą o atakach terrorystycznych. Jednak najbardziej wzruszającym i dającym do myślenia momentem podczas festiwalu został okrzyknięty monolog wyrecytowany przez współprowadzącego imprezę Pierfrancesco Favino.
Pochodzący z Rzymu 48-letni aktor poprowadził festiwal w San Remo u boku Michelle Hunziker oraz Claudio Baglioni. Podczas wszystkich wieczorów wykazał się ogromym profesjonalizmem, poczuciem humoru, zdolnościami tancerskimi a także świetnym głosem. Jednak to podczas finału imprezy pokazał cały swój talent aktorski recytując monolog o migrantach “La notte poco prima delle foreste” (“Noc tuż przed lasami”) oparty na sztuce francuskiego dramaturga Bernarda-Marie Kolte.
Favino sam na scenie, bez żadnej muzyki, łamiącym się od łez głosem wygłosił swój monolog pozostawiając całą publiczność teatru Ariston i przed telewizorami bez słów.
Bohaterem przemowy przedstawionej przez wyraźnie wzruszonego aktora jest młody, samotny człowiek, który stara się zatrzymać przypadkowego przechodnia. Młodzieniec wydaje się obcokrajowcem. Opowiada nieznajomemu o swoim życiu: o przedmieściu, miejscu, w którym czujesz się obco, gdzie nie można znaleźć pracy. Nocny świat, i marzenie o ucieczce i o spokoju. Ale mówi też o miłości i o tym, że nie może o tym porozmawiać z nikim innym, jak tylko z kimś obcym, którego właśnie spotkał.
Wybór tekstu, który został też wystawiony w tym roku na scenie teatru Ambra Jovinelli, sam aktor skomentował: “Jestem zakochany w tym monologu ponieważ Koltès nie daje odpowiedzi, tylko zadaje pytania. Jego słowa zmuszają nas do myślenia, kreują obrazy i emocje, prawie tak, jak muzyka. Opowiada o samotności, o potrzebie bycia blisko, a jednocześnie braku tolerancji odnośnie innych, obcych”.
Występ Pierfrancesco Favino spotkał się też z dużą ktytyką. Aktor został oskarżony o “robienie polityki” oraz o bycie patetycznym wprowadzając tak delikatny temat do Festiwalu. Na oskarżenia odpowiedział w programie Fabio Fazio “Che tempo che fa”: “W zasadzie jest to tekst o samotności i może dotyczyć każdego z nas, nie tylko imigrantów. Moja polityka polega jedynie na rozumieniu i przekazywaniu emocji.”
Justyna Rosłon