in

Kompania polskich komandosów w Operacji Panther – bitwa o Suio w styczniu 1944 roku

Kompania polskich komandosów w Operacji Panther – bitwa o Suio w styczniu 1944 roku
Autor: Krzysztof Piotrowski
Zwycięstwo oddziałów 2. Korpusu Polskiego odniesione podczas Operacji Honker w maju 1944 roku, a zwieńczone zdobyciem Klasztoru Montecassino nie było jedynym udziałem Żołnierza Polskiego podczas czterech krwawych bitew o Monte Cassino. W historiografii częstokroć pomija się udział 1. Samodzielnej Kompanii Commando (6 Troop, No. 10 Inter-Allied Commando) walczącej w styczniu 1944 roku nad Garigliano podczas pierwszej bitwy o Rzym.
10 stycznia 1944 roku  Samodzielna Kompania Commando nagłym rozkazem dowódcy 78. Dywizji Piechoty opuściła górski odcinek frontu nad rzeką Sangro. W Pescopennataro i Capracotta (czyt. również „Kompania polskich komandosów w Capracotta i Pescopennataro”) pozostał jedynie rzut likwidacyjny złożony z siedmiu komandosów, a piesza kolumna żołnierzy kpt. Władysława Smrokowskiego skierowała się w kierunku Agnone.

Władysław Smrokowski w mundurze majora. (IPMS)

Tego dnia transportem samochodowym polscy komandosi dotarli jeszcze do Carpignone, gdzie spotkali belgijski oddział commando (4 Troop, No. 10 Inter – Allied Commando). Tutaj gen. C.A. Keightley podziękował komandosom obu kompanii za służbę nad Sangro, a następnie pożegnał ich przed wyruszeniem na zachodni odcinek frontu objęty przez 5. Armię Amerykańską.
12 stycznia przewieziono polskich komandosów wielokilometrową trasą przez Vinchiaturo, Lucera, Avellino, Aversa nad Morze Tyrreńskie na pograniczu regionów Kampanii i Lacjum. Na wstępne miejsce postoju Kompanii wyznaczono miasteczko Villa Litterno położone w rozległej dolinie naprzeciw masywu górskiego Aurunci, oddzielonego wartkim nurtem rzeki Garigliano.
10 Korpus Brytyjski gen. Richarda McCrerry’ego realizował w tym czasie wraz z innymi dywizjami 5. Armii ostatnie przygotowywania do planowanego natarcia na ponad 30 kilometrowym odcinku frontu od Morza Tyrreńskiego po wzgórza na północny-wschód od Cassino.
W planie skoordynowanego ataku przygotowane również było wysadzenie wielkiego desantu w Anzio i Nettuno, który miał zbliżyć Aliantów do Rzymu i zagrozić szlakom komunikacji niemieckiej, którymi zaopatrywano ich główne siły na Linii Gustawa.
Ze względu na rozmach przygotowanej operacji i plan działań zaczepnych 2 Special Service Brigade została przeniesiona ze składu 8. Armii Brytyjskiej  nad Morze Tyrreńskie, a brygadier T.  Churchill zaangażowany został w operację lądowania pod Anzio i w obszarze działania 10. Korpusu Brytyjskiego nad Garigliano. Pierwszą Samodzielną Kompanię Commando podporządkowano 56. Dywizji Piechoty „The Black Cat Division” i wyznaczono zadanie dokonywania głębokich wypadów poza liniami obrony nieprzyjaciela. Głównym celem działań polskich komandosów miało być niszczenie punktów dowodzenia i łączności oraz dezorganizowanie zaplecza obrony niemieckiej w okolicy miasteczka Castelforte.
W ramach Operacji Panther 10. Korpusowi Bryt. wyznaczono utworzenie przyczółka na płn. brzegu rzeki Garigliano pod Minturno i Castelforte. Manewr ten miał ogólnie związać siły niemieckie na tym odcinku, dezorganizując obronę i uniemożliwiając wysłanie odwodów do powstrzymania 6. Korpusu Amerykańskiego gen. Lucasa lądującego pod Anzio. 10 Korpus miał też osłaniać od zachodu główne uderzenie 2. Korp. Amerykańskiego , którego zadaniem było sforsowanie rzeki Gari pod miasteczkiem Sant’Angelo in Theodice i rozwinięcie natarcia w Dolinie Liri skierowanego celem parcia na północ i zdobycia Rzymu.

Tymczasem siły Francuskiego Korpusu Ekspedycyjnego gen. A. Juina na płn. – wsch. od Amerykanów miały wykonać manewr oskrzydlający w kierunku Atina i osłaniać ich prawe skrzydło natarcia.
Dowódca 10. Korpusu Brytyjskiego gen. McCreery wyznaczył dwa kierunki uderzenia własnych oddziałów. 5 Dywizja Piechoty gen. Gerarda Bucknalla miała nacierać pomiędzy Tufo a Castelforte w kierunku San Giorgio a Liri natomiast 56 Dyw. Piechoty gen. Geralda Templera miała za zadanie opanowanie strategicznie ważnych wzgórz na płn. – wsch. od Castelforte i rozwinięcie ataku w kierunku Sant’Ambrogio sul Garigliano. W planie operacyjnym do przedłużenia natarcia 56. DP wyznaczono jednocześnie 46. Dyw. Piechoty gen. Johna Hawkeswortha.
Przeciwnikiem sił 10. Korp. Bryt. w sektorze natarcia „The Black Cat Division” była 94 Dyw. Piech. gen. Bernarda Steinmetz’a z czołowymi 274. Pułkiem Grenadierów w rejonie Scauri – Minturno i 276. Pułkiem Grenadierów z pierwszym batalionem pomiędzy Monte Castelluccio a Monte Purgorio. Przy czym, drugi batalion 276. Pułku Gren. utrzymywał linię obrony w rejonie Suio i Castelforte.

W nocy z 16 na 17 stycznia 1944 r. polska kompania commando przeszła z Sessa Aurunca do rejonu wyczekiwania przed atakiem około kilometra na północ od miasteczka Lauro. Do kapitana Smrokowskiego przybył tutaj dowódca 56. Dyw. Piech. formułując zadania wyznaczone polskim komandosom. Obejmowały one  sforsowanie Garigliano za czołowymi oddziałami  2/5 Queens Regiment (ze 169. Infantry Brigade), a po zdobyciu przez nie wzgórz dominujących nad rzeką komandosi mieli skrycie przedostać się na tyły nieprzyjaciela i dokonywać przez dwa dni ogólnej dywersji na zapleczu ich obrony.
Łączność radiową dowódca kompanii utrzymywał z dowództwem brytyjskim przy użyciu radiostacji wz. 18 natomiast łączność wewnątrz kompanii utrzymywano za pomocą gońców i radistacji wz. 37. Dodatkowo na czas Operacji Panther przydzielono polskiej kompanii commando 6 gołębi pocztowych do przesyłania meldunków na piśmie, by uniknąć podsłuchu przeciwnika.

Krwawe Suio
17 stycznia wieczorem o godz. 20 natarcie 5. Armii Ameryk. nad Garigliano zainaugurowało trawjące ponad godzinę silne przygotowanie artyleryjskie, pod którego osłoną wyznaczone oddziały pierwszoliniowe przystąpiły do ataku na Linię Gustawa. Rozpoczynano tym samym pierwszą bitwę o Rzym.

Szkolenie polskich komandosów w Achnacarry w użyciu brezentowych łodzi desantowych Goetley boat. Na takich łodziach przeprawiano się przez Garigliano w styczniu 1944 roku. (IJP)
Szkic działań 1. Samodzielnej Kompanii Commando nad Garigliano. (IPMS)

Po przekroczeniu na łodziach desantowych rzeki Garigliano polscy komandosi w ciemnościach styczniowego wieczoru skierowali się wzdłuż białej taśmy sygnalizacyjnej umieszczonej przez poprzedzających Brytyjczyków w stronę najbliższych zabudowań miasteczka Suio.
Przed ponad trzystu laty dokładnie w tym samym pamiętnym miejscu pod Suio 28 grudnia 1503 roku rzekę Garigliano przekroczyły hiszpańskie siły Córdoby walcząc przeciw oddziałom francuskim pod Castelforte i Traietto (Minturno).

Rejon przeprawy komandosów przez Garigliano oraz sad pomarańczy widziany z Suio. (Fot. K. Piotrowski, IV 2018 r.)

Tymczasem, żołnierze kpt. Smrokowskiego zmierzając wyznaczonym przez saperów przejściem wkroczyli na rozległym polderze do sadu pomarańczy, który okazał sie być silnie zaminowaną pułapką. Wymusiło to konieczność zmiany kierunku natarcia po utracie czterech rannych na polu minowym.

Dominujące wzgórza pod Suio widziane z polderu nad Garigliano. (Fot. K. Piotrowski, XI 2008 r.)

„Szperacze pierwszego plutonu ruszyli naprzód i zaczęli wchodzić między drzewa. Księżyc wznosił się już ponad horyzont i słabą poświatą oblał polanę, a nawet wnętrze sadu, w którym drzewa stojące równymi rzędami ledwie dźwigały olbrzymie, soczyste pomarańcze. (…) Nagle huk rozdarł powietrze…I zaraz potem jęk: – O Jezu, koledzy…Nie zobaczymy się więcej…Konrad, dobijcie mnie…(…) Doktor Świtalski przebywający przy dowódcy kompanii przedzierał się do przodu. Za nim dwóch sanitariuszy, Anglików, z noszami.(…) Wtem nowy huk rozdarł powietrze”.
(M. Zajączkowski „Sztylet komandosa”)

Grupa absolwentów Polskiego Wydziału Lekarskiego w Edynburgu 15 lipca 1942 r. Pośrodku w mundurze dziekan PWL ppłk. prof. dr n. med. Antoni Jurasz oraz dziekan szkockiego Wydziału Lekarskiego prof. Sydney Smith. W prawym dolnym rogu Bolesław Świtalski, który został lekarzem Samodzielnej Kompanii Commando. Fot. ze zbioru K. Piotrowskiego

Goniec wysłany przez kapitana Smrokowskiego do dowódcy 169. Brygady, znajdującego się w rejonie przeprawy przez Garigliano po powrocie przekazał rozkaz wsparcia piechoty brytyjskiej, która zaległa pod ogniem broni maszynowej i moździerzy w rejonie zabudowań przy szosie równolegle położonej do koryta rzeki.
Czytaj dalej na następnej stronie

Śladami Jana Pawła II po Rzymie: Magliana – kaplica bł. Maksymiliana Kolbe

WŁOCHY: Rektor kościoła polskiego w Rzymie – ks. prał. Józef Florczak – więzień nr 26870 obozu zagłady w Auschwitz