Roberto Strano, fotograf pochodzący z Sycylii, Caltagirone, jest znany we Włoszech i za granicą jako Mistrz Reportażu. Jego workshopy (grupowe lekcje) cieszą się niesamowitą popularnością zarówno w Apulii, jak i w Nowym Jorku. W maju, artysta zagości w Rzymie, gdzie w Galerii Dolce Vita na via Palermo 41, przy współpracy z magazynem JL Interviews, poprowadzi trzydniowy kurs fotografii “Sztuka Reportażu”. Atrakcją wieczoru będą czarno-białe fotografie pochodzące z kontrowersyjnego fotoreportażu z Brazylii (2014).
Strano podczas swojej długiej, ponad 15-letniej, kariery fotograficznej współpracował ze znanymi magazynami, a jego dzieła zostały zakupione przez licznych kolekcjonerów prywatnych, jak i przez muzea. To właśnie on jest jednym z niewielu Włochów, którego zdjęcia zostały wystawione w Permanente Museo Franco Fontana z Modeny obok słynnych dzieł Bragalii, Mana Raya, Cartier-Bressona, Sandera, Ghirriego, Toscaniego, Scianny, Franca Fontany, Fontcuberta, Hamiltona, Doisneau’a, Giacomelliego, czy Avedona.
Sycylijski fotograf w wywiadzie udzielonym “Naszemu Światowi” opowiada o swoich podróżach, głównie o swoim doświadczeniu w Stanach Zjednoczonych. Ponadto zapowiada ukazanie się na rynku włoskim swojej publikacji fotograficznej, jeszcze bez tytułu. Po debiucie wydawniczym “Guardami Dentro” ze wstępem Ferdinanda Scianny i Pippa Pappalarda, będzie to już druga książka fotoreportera zakochanego w swoim zawodzie i w świecie włoskiej fotografii.
Od jak dawna zajmuje się Pan fotoreportażem?
Zajmuję się nim już od 15 lat. Wszystko zaczęło się od zdobycia wyróżnienia Canon w 2002 roku.
Kto ze świata fotografii miał na Pana duży wpływ?
Wielu fotografów ukształtowało mój sposób postrzegania świata. Pamiętam emocje z tym związane. Do tych osób zaliczyć mogę Ernsta Haasa, Williego Ronisa, Saula Leitera, Andrèe Kertèsza, Gillesa Carona, Leonarda Freeda, Roberta Doisneau’a, Williama Keina, Andersa Petersena, Antoine’a D’agata, Maria Giacomelliego, Gianniego Berenga Gardina, Josepha Koudelke. To oni zrewolucjonowali mòj sposób widzenia fotografii. Poza tym na moją pracę wpłynęło też to, iż urodziłem się na Sycylii i pracowałem z fotografami stamtąd; wymienię tylko kilku z nich: Ferdinando Scianna, Giuseppe Leone, Letizia Battaglia, Enzo Sellerio, Scafidi, Tano D’amico. Oni na mnie wpłynęli bardzo i są moimi mitami oraz przyjaciółmi.
To nie pierwszy raz jak przylatuje Pan do Rzymu, by zrealizować workshop. Czego tym razem będzie uczyć?
Będę mówić o tym, jak traktować czas z szacunkiem, powtarzając zdanie za Henrym Cartierem Bressonem. Opowiem również o syntezie, planowaniu reportażu, edytowaniu, publikowaniu i jego archiwowaniu. Zapraszam wszystkich zainteresowanych do wzięcia udziału w tym kursie. Więcej informacji na ten temat udzieli Dolce Vita Gallery drogą mailową (info@dolcevita-gallery.com) lub telefoniczną (06.48907239).
Wkrótce leci Pan do Nowego Jorku nauczać swojej techniki fotograficznej. Jakie ma Pan wspomnienia związane z USA?
Ze Stanami jestem bardzo związany. Mam tam przyjaciół: wielkiego fotografa Thomaas Roma i jego żonę Anne Friedlander (córka także wielkiego fotografa, Lee Fredlandera). Roma jest znany na całym świecie, to również przyjaciel Koudelki i to on uksztaltował moją wizję artystyczną. Inni zaprzyjaźnieni fotografowie to: Renato Zacchia oraz Laredo Montoneri. Przywiązany jestem też do całej amerykańskiej generacji fotografów: Bruce Davidson, Willian Kein, Dorothea Lange, Edward Weston.
Który z reportaży uznaje Pan za najważniejszy?
Nie zawsze, by stworzyć dobry reportaż, trzeba pokazywać biedę lub jechać daleko. Reportaż zajmuje się biednym i bogatym, można go zrobić także we własnym kraju, jak to było w przypadku wielkiego Giacomelliego, Doisneau, czy Boubat. Tak też mój najwazniejszy reportaż przedstawia moje miasto Caltagirone i zatytułowany jest “De Senectute”. Opisuje pewną staruszkę. Z czasem te zdjęcia podbiły krytyków i znalazły się w muzeum w Modenie obok dzieł znanych fotografòw XX wieku.
Jako fotograf nigdy się Pan nie zatrzymuje. Nie tylko prowadzi lekcje, workshopy, ale też publikuje swoją drugą książkę. Co to będzie?
Moja nowa książka opowiada o wielkich fotografach, o naszej przyjaźni oraz o fotografii rozumianej jako kultura i dialog.
rozmawiała Joanna Longawa