Boże Narodzenie we włoskim domu – zwyczaje.
8 grudnia w kościele katolickim obchodzone jest święto Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. We Włoszech festa della Immacolta Concezione jest dniem wolnym od pracy i dniem, w którym w większości regionów kraju ubiera się choinki i konstruuje szopki.
Dzisiaj trudno sobie wyobrazić Boże Narodzenie bez choinki. Nie wszyscy jednak pamiętają , że kiedy 34 lata temu z inicjatywy Jana Pawła II na Placu świętego Piotra w Watykanie po raz pierwszy w historii ustawiono świąteczną choinkę wielu Włochów było wręcz zbulwersowanych tym pomysłem i ostro go krytykowało. „Nie wypada, aby w stolicy chrześcijaństwa stało święcące drzewko z bombkami” – mawiano.
Skąd w ogóle wzięła się tradycja ubierania choinki przeczytacie tutaj>>. W całej tej historii zasadniczy jest fakt, że zwyczaj dekorowania iglastego drzewka na Boże Narodzenie spopularyzowali w Europie niemieccy protestanci. W niektórych krajach tradycja ta przyjęła się bardzo szybko w innych, jak w przypadku Włoch, miała swoich przeciwników do czasu… pojawienia się papieża-Polaka. Jak wiadomo we Włoszech od stuleci, tj. od kiedy św. Franciszek z Asyżu wymyślił szopkę, to właśnie ona była i jest nieodłącznym symbolem świąt Bożego Narodzenia.
Pierwsza świąteczna choinka pojawiła się w Italii z inicjatywy królowej Margherity di Savoia (tej samej, dzięki której powstała najsłynniejsza włoska pizza Margherita) stosunkowo późno, bo dopiero w 1898 roku. Późno, bowiem w Polsce, w Anglii i Francji ustrojone świerki były powszechnie traktowane jako symbol świąt już 100 lat wcześniej. Dzięki królowej Małgorzacie, która choinkę kazała postawić w Pałacu Kwirynalskim, zwyczaj ubierania iglastego drzewka na Boże Narodzenie nieśmiało zaczął się zadamawiać we Włoszech, aczkolwiek tylko w niektórych regionach.
W domach przeciętnych włoskich rodzin choinka pojawiła się na stałe tak naprawdę dopiero w latach 80-tych XX wieku i to za sprawą Jana Pawła II.
Jak już wiecie przez całe wieki symbolem Bożego Narodzenia była dla Włochów przede wszystkim szopka betlejemska. Niektórzy świadomie odrzucali zwyczaj ubierania choinki, uważając, że jest po prostu zbyt mało katolicki – w końcu wymyślił go Marcin Luter i nieprzypadkowo został zaadaptowany głów w krajach protestanckich. Z tego też powodu, kiedy w 1982 roku z inicjatywy Jana Pawła II przed Bazyliką św. Piotra w Watykanie postawiono pierwszą choinkę niektórzy mówili, iż „to się nie godzi w stolicy chrześcijaństwa”.
Nie wiadomo czy głosy krytyki doszły do naszego papieża. Wiadomo jest za to, że Jan Paweł II bardzo tęsknił za naszymi rodzimymi tradycjami. Brakowało mu zwłaszcza magii świąt polskiego Bożego Narodzenia. Jak wiadomo u nas nie ma Świąt bez opłatka, sianka pod obrusem i pachnącego świerku… Aby stworzyć sobie chociaż namiastkę tej atmosfery poprosił przy obelisku na placu św. Piotra postawiono święcący, ozdobione bombkami drzewko i szopkę.
Ta pierwsza choinka w Watykanie nie było specjalnie okazała, ale wystarczyła, aby wprowadzić wyjątkowy, świąteczny klimat. Baaa, spodobała się ona do tego stopnia, że już w następnym roku (1983) ustanowiono tradycję, że każdy następny świerk dla Watykanu będzie podarunkiem od innego regionu Europy. Dzisiaj nie sposób wyobrazić sobie plac św. Piotra bez szopki i choinki!
Zatem choć zwyczaj ubierania iglastego drzewka na święta wprowadziła we Włoszech królowa Margherita di Savoia w 1898 roku, to przyjął się on tutaj na dobre dopiero w latach 80-tych XX wieku za sprawą Jana Pawła II. Benedykt XVI przeszedł z kolei do historii jako pierwszy papież, który oficjalnie uznał choinkę za katolicki zwyczaj i symbol Bożego Narodzenia.
Fakty te podają również autorzy programu, pt.: Choinka – historia w dwie minuty, do którego obejrzenia serdecznie zachęcam. Warto pokazać go również włoskim znajomym.
Danuta Wojtaszczyk
Materiał archiwalny z dnia 2 grudnia 2016 r.