Coś dla osób, które chcą poznać włoską kulturę na wskroś i mają mocne żołądki.
Włoska kuchnia uznawana jest za jedną z najzdrowszych i najsmaczniejszych na świecie.
Niektórzy turyści mają jednak problem z przełknięciem pewnych regionalnych potraw, kiedy dowiadują się, z czego zostały zrobione (mimo, że dania te są bardzo smaczne).
Oto niektóre dania typu hard-core, które mogą zaskoczyć cię w pewnych regionach Półwyspu Apenińskiego:
Casu marzu, czyli ser z żywymi larwami – przysmak z Sardynii
Znany jest także pod nazwami casu frazigu o formaggio marcio. Ten owczy ser produkowany na Sardynii w smaku przypomina bardzo dojrzałą gorgonzolę. Jednak to nie jego smak, ani zapach powodują, że większość portali podróżniczych uznaje go za jedną z dziesięciu najobrzydliwszych potraw na świecie.
W celu wywołania fermentacji do casu marzu wprowadza się larwy much. Ponieważ martwe larwy mogą powodować zatrucia, dlatego przysmak spożywa się z żywymi owadami, a te potrafią skakać na wysokość nawet 15 centymetrów!
Pagliata (pajata – w dialekcie rzymskim) to jedno z typowych, rzymskich historycznych dań.
Podstawą potrawy jest niewyczyszczone do końca jelito cienkie małego cielaka zawierające w swoim wnętrzu wypite przez niego mleko matki.
Pajata podawana jest przeważnie z makaronem rigatoni.
Casu marzu
‘O pere e ‘o musso, czyli świński ryj, nóżka i krowie wymiona
‘O père e ‘o musso to jedno z tradycyjnych dań regionu Kampania. Potrawa przygotowywana jest na bazie świńskich nóżek i ryja, jednak większość przepisów zaleca, aby wzbogacić ją również krowimi wymionami, żołądkami wołowymi, krowią macicą, kozimi nóżkami i innymi mięsnymi podrobami.
Danie podawane jest na zimno z odrobiną soli i soku z cytryny.
Finanziera, czyli gulasz z kogucich jąder i grzebieni
Danie to jada się włoskim Piemoncie już od czasów średniowiecza. Potrawa ta szokuje pozamiejscowych już samym wyglądem. To brązowa breja, zdobiona licznymi kogucimi grzebieniami.
Oprócz grzebyków gulasz zawiera także kogucie jądra, grasicę cielęcą (gruczoł) i drobiowe wątróbki.
Lampredotto, czyli wołowe wnętrzności
Podobnie jak neapolitańskie ‘O pere e ‘o musso danie to, będące przysmakiem toskańskim, obecnie najczęściej sprzedaje się w ulicznych budkach (tzw. lampredottai).
Wołowe wnętrzności gotowane w bulionie warzywnym z dodatkiem peperoncino lub innych ostrych przypraw serwuje się w bułce.
Grzanki z móżdżkiem
Podaje się je jako przystawkę w Południowym Tyrolu. Ciepłe grzanki smaruje się kremem, zrobionym na bazie wołowego móżdżku, masła, mleka, jajek i natki pietruszki.
Danuta Wojtaszczyk
Materiał archiwalny z dnia 31.03.2016 r.