W dniach od 8 do 19 października br. w ratuszu 1. Dzielnicy (Municipio 1) w Rzymie można było oglądać indywidualną wystawę Aleksandry Kasperek, polskiej malarki zamieszkałej od lat w Wiecznym Mieście. Artystka prowadzi zajęcia z malarstwa dla słuchaczy na rzymskim Uniwersytecie UPTER, utrzymuje się z portretowania, ma też na swoim koncie kilkanaście wystaw zbiorowych i indywidualnych. Studia na Akademii Sztuk Pięknych w Rzymie podjęła będąc dojrzałą kobietą. W rozmowie z Danutą Wojtaszczyk opowiada o swojej sztuce i o tym, dlaczego pewnego dnia postanowiła zrewolucjonizować swoje życie i zostać malarką.
Podczas zwiedzania wystawy Aleksandry Kasperek i spotkaniu z artystką towarzyszyły mi: Agata Rola-Bruni, znana czytelnikom „Naszego Świata” autorka licznych artykułów o Polonikach we Włoszech, malarka Anita Piłat oraz Mira Józefowicz, artystka specjalizująca się w mikro mozaice. Było ciepłe październikowe popołudnie. Siedziba 1. Dzielnicy (Municipio 1) miasta stołecznego Rzymu mieści się w samym sercu Wiecznego Miasta przy via della Greca 5, w bezpośrednim sąsiedztwie jednego z najbardziej znanych rzymskich zabytków, Ust Prawdy. Ze względu na zbliżającą się godzinę zamknięcia urzędu budynek był prawie pusty i spokojnie mogłyśmy zatrzymać się przy każdym obrazie. Jak się okazało okoliczności powstania wielu z nich są tak samo ciekawe i zaskakujące jak artystyczna biografia Aleksandry Kasperek. Zapraszam do lektury wywiadu z artystką.
Danuta Wojtaszczyk: Od jak dawna mieszkasz i tworzysz we Włoszech.
Aleksandra Kasperek: We Włoszech mieszkam od 20 lat, ale ponieważ postanowiłam zostać malarką w późnym wieku mój życiorys artystyczny jest znacznie krótszy. 10 lat temu ukończyłam Akademię Sztuk Pięknych w Rzymie. Wcześniej niczego nie tworzyłam, nie licząc może kilku rysunków, które wykonałam dla siebie w czasach licealnych. Dodam, że mam teraz 59 lat, dorosłego syna i kilkuletniego wnuczka.
Skoro wcześniej nie zajmowałaś się sztuką, to co takiego wydarzyło się w Twoim życiu, że postanowiłaś zapisać się na Akademię Sztuk Pięknych?
Z powodu poważnych problemów rodzinnych postanowiłam dokonać radykalnej zmiany w moim życiu. Zdecydowałam, że spróbuję zrealizować swoje dawne marzenie o zostaniu malarką i zapisałam się na Akademię w Rzymie. Muszę przyznać, że to była bardzo dobra decyzja. Chyba najlepsza, jakiej mogłam dokonać.
Twoja wystawa, którą oglądamy nosi tytuł „Wiele kobiet, jeden świat”. Pokazane prace różnią się jednak techniką wykonania. Niektóre z nich zdają się tworzyć pewien cykl. Opowiedz o okolicznościach ich powstania.
Na co dzień maluję głównie portrety, gdyż są to prace najczęściej u mnie zamawiane i stanowiące też źródło mojego utrzymania. Dla przyjemności maluję różne obrazy, część z nich to prace, które postanowiłam pokazać podczas obecnej wystawy. Niektóre z nich łączą się rzeczywiście w pewne cykle. Należą do nich na przykład obrazy, w których wykorzystałam zdjęcia pejzaży jako tło i zdjęcia kobiet, które znalazłam w prasie lub internecie.
Martwe natury, których tematem też jest kobiecy świat, to kolejny swoisty cykl. Przedstawione na nich przedmioty, jak chociażby buty, szlafrok, krzesło, to przedmioty, które mam w domu.
Portret dziewczyny (patrz zdjęcie poniżej) wyróżnia się na tle innych prac, także ze względu na technikę wykonania. Opowiedz proszę coś o tym obrazie.
To jeden z moich ulubionych obrazów, jeden z tych, z których nie chciałabym się nigdy rozstać. Wykonałam go techniką nawiązującą do tych, które stosowali dawni mistrzowie. Polega ona na malowaniu olejem na bardzo grubym porowatym, płótnie. Efekt światłocienia i wypukłości uzyskuje się poprzez nakładanie bardzo wielu warstw farb. To niezwykle kunsztowna i czasochłonna technika malarska.
Powiedziałaś, że prace, które możemy podziwiać na tej wystawie namalowałaś dla siebie. A jakie obrazy najczęściej malujesz na zamówienie?
Zdecydowanie portrety. Mogę chyba powiedzieć, że są moja malarską specjalnością.
Kim są Twoi klienci i portretowane osoby?
Portretuję różne osoby, zarówno dorosłe jak i dzieci. Często portrety zamawiają u mnie dostojnicy kościelni, albo inne ważne osoby, których wizerunki zwykle wiesza się w gabinetach lub siedzibach instytucji. Niejednokrotnie portrety zamawiają u mnie osoby prywatne, które chcą uwiecznić, kogoś z rodziny. Jeśli chodzi o dzieci to często portrety maluchów zamawiają u mnie ich dziadkowie.
Utrzymujesz się z malowania?
Tak i bardzo mnie to cieszy. Zapisując się Akademię Sztuk Pięknych w Rzymie chciałam zostać malarką i to się udało. Wielką radość sprawia mi to, że moje prace się podobają, że dostaję konkretne zamówienia. Praca nauczyciela, także jest dla mnie źródłem satysfakcji. Podczas zajęć ze studentami mogę dzielić się z innymi moją wiedzą i umiejętnościami.
Czy poleciłabyś rodakom studia na Akademii Sztuk Pięknych w Rzymie?
Uważam, że polskie uczelnie artystyczne nie są gorsze od Akademii Sztuk Pięknych w Rzymie i toteż zawsze polecam studia w Polsce.
Każdemu natomiast mogę polecić to, żeby nie bał się zmienić swojego życia. Nigdy nie jest za późno, żeby nauczyć się nowego zawodu, zostać ekspertem w jakieś dziedzinie, czy uczynić swoją pasję źródłem utrzymania.
Bardzo dziękuję Ci za rozmowę i życzę dalszych sukcesów artystycznych i w życiu prywatnym.
rozmawiała
Danuta Wojtaszczyk
Zdjęcia obrazów pochodzą z archiwum prywatnego artystki.
Kontakt z Aleksandrą Kasperek: tel. +39 339 664 60 53
Zobacz także: