118 lat temu, pomiędzy 6 a 8 marca 1901 zmarł w Rzymie Aleksander Gierymski – znany polski malarz, przedstawiciel realizmu i prekursor polskiego impresjonizmu i luminizmu. Spoczywa na cmentarzu Campo Verano w grobowcu polskich artystów, który zdaniem wielu osób jest najważniejszym polonikiem tejże nekropolii.
Z okazji rocznicy śmierci artysty pragnę przypomnieć Czytelnikom „Naszego Świata” korespondencję Stefana Bukowskiego dla „Kurjera Warszawskiego” – relację z przeniesienia zwłok Aleksandra Gierymskiego z prowizorycznego miejsca pochówku do grobowca, w którym spoczywa do dziś wraz z Antonim Madeyskim, Wiktorem Brodzkim oraz Jadwigą Bohdanowicz. Uroczystość odbyła się dwa lata po śmierci malarza.
Zachęcam do zapoznania się z biografią artysty na stronie https://niezlasztuka.net/artysta/aleksander-gierymski/ oraz obejrzenia jego prac w galerii internetowej http://www.pinakoteka.zascianek.pl/Gierymski_A/Index.htm .
Agata Rola-Bruni
Korespondencje “Kurjera warszawskiego”
Rzym, 0-go marca
(Pochowanie zwłok A. Gierymskiego)
„Było nas ośmiu. Jedna myśl zgromadziła nas do Cafe greco, do ogniska, w którem czy to dla czytelni, czy też dla omówienia wspólnych spraw zwykle się gromadzimy.
Jutro pogrzeb Aleksandra Gierymskiego; spoczywa dotychczas w t. zw. katakumbach cmentarnych Campo Verano (Tomba N° 176), a zatem w miejscu na pewien czas wydzierżawionem.
Krzyżują się różne pytania, dotyczące jutrzejszego pogrzebu, z których wywiązuje się długi szereg wspomnień o ś.p. Aleksandrze Gierymskim.
Nazajutrz, t. j. d. 9-go marca, około godz. 9 ½ rano, zgromadziliśmy się przy katakumbach. Przyjaciel zmarłego, artysta-rzeźbiarz Madeyski, ksiądz zmartwychwsatniec i braciszek zakonny, to cały orszak pogrzebowy, który powiększył się tylko o naszą gromadkę.
Otworzono celę katakumby i wydobyto z niej trumnę, a my jedną myślą wiedzeni, wzięliśmy ją ze czcią na nasze ramiona, aby zwłoki wielkiego artysty przenieść na miejsce wiecznego spoczynku.
Dziwny to był pogrezb. Nie było dzwonów ani śpiewu, szliśmy cicho, spokojnie, owiani jakąś rzewnością, przeniesieni myślą w inny świat, tam, zkąd duch zmarłego na nas spogląda.
Z lewej strony t. zw. Grincietto przygotowano Gierymskiemu grobowiec. Tam po krótkiej modlitwie złożono ciało mistrza, a ostatnimi, którzy go opuścili, byli: przyjaciel i jedyny krewny obecny na pogrzebie p. Stanisław Kuczkowski, uczeń krakowskiej akademji sztuk pięknych.
Wzruszająca była chwila, gdy do grobowca wszedł Madeyski, aby przekonać się, czy wszystko należycie zrobiono. Podaliśmy mu nasze wieńce i pęki kwiatów, któremi z pietyzmem przyozdobił grobowiec, a my czytaliśmy w jego duszy, iż pragnie kochanemu przyjacielowi jaknajpiękniej komnatkę przystroić, aby mu w niej było jak najmilej spoczywać.
Niebawem stanie na grobie pomnik dłuta p. Madeyskiego, biust znany już z wystawy warszawskiej. Napis na pomniku treściwy: Aleksander Gierymski 1849-1901.
To wystarczy. Kim był Aleksander Gierymski, mówią nam o tem jego dzieła, któremi sztukę polską unieśmiertelnił.
Stef. Bukowski”
Zobacz także:
Antoni Madeyski – artysta, który łączył rzymską Polonię. Wspomnienie w 80. rocznicę śmierci