in

Wierzyła do końca, że uda jej się wygrać najtrudniejszą walkę w życiu

9 grudnia br. w Krakowie, po zaledwie 4 miesiącach walki z nowotworem zmarła Mariola Lalik. Miała 48 lat, od 7 mieszkała w Rzymie.

Była osobą pozytywnie nastawioną do życia, która nigdy nie poddawała się przeciwnościom losu. Niestety największej walki o życie nie wygrała, choć do końca miała nadzieję na wyleczenie.

Przyjechała do Rzymu z Krakowa 7 lat temu i od samego początku pobytu we Włoszech starała się pracować na własną rękę. Kilka lat temu założyła w Wiecznym Mieście Agencję Modelek, w której było kilkadziesiąt dziewcząt – w większości Polek. Po krótkim czasie zdecydowała się na jej zamknięcie, ponieważ włoskim klientom chodziło w większości przypadków o hostessy dyspozycyjne przede wszystkim po eventach.

„Nie chciałam psuć reputacji ani sobie, ani dziewczynom, więc zamknęłam Agencję. Włosi, to szczególny naród i nawet, jeśli źle to odbierałam, to to już mi wystarczyło żeby się wycofać definitywnie. Chciałam pracować ze stylem, z klasą, z pięknem, z czymś co będzie zachwycać, a nie wzbudzać wątpliwości” – wyznała w rozmowie z Agnieszką Gorzkowską dla portalu informacyjnego www.polacywewłoszech.com.

Po nieudanym starcie w świecie modelek, Meri – tak nazywali ją znajomi i przyjaciele zdecydowała się na importowanie z Polski do Italii eleganckich pończoch, rajstop i bielizny. Otworzyła e-sklep „Lady-M”, w którym dostępnych było 1000 produktów. Nie bała się wyzwań, wierzyła, że i tym razem odniesie sukces, pomimo trwającego we Włoszech od kilku lat kryzysu gospodarczego.

W wywiadzie dla www.polacywewłoszech.com ambitna Polka powiedziała: „Kryzys to dla mnie pojęcie względne. Jedni zbijają fortunę na kryzysie, inni popadają w nędzę. Wszystko zależy od podejścia do tematu. Jestem osobą bardzo zdeterminowaną i chyba to pomogło mi przetrwać moje własne traumatyczne przeżycia tutaj, z powodu braku znajomości mentalności włoskiej, diametralnie różnej od polskiej, braku języka, bo przecież 6-miesięczny kurs teoretyczny, to jeszcze nie znajomość języka obcego oraz braku znajomości podstaw prawnych oraz systemu panującego w tym kraju”. Według niej „to nie kryzys powala ludzi, to ich nastawienie do kryzysu podcina im skrzydła. Podstawową zasadą jest przestać przebywać z ludźmi, którzy lamentują, ukierunkować swój cel, i iść w jego kierunku nie słuchając pesymistów. To jedyny sposób radzenia sobie z kryzysem”.
Oprócz świata mody Meri pasjonowała się fizyką kwantową, biologią molekularną i weganizmem
Zapraszamy do przeczytania całego wywiadu z Mariolą Lalik na stronie www.polacywewłoszech.com.

Redakcja

Moja Mama. Mariola Lalik we wspomnieniu swojej córki Mariki

Kiedy zastanawiam się jak opisać moja Mamę, przychodzi mi tylko jedno określenie – słońce. To jedno słowo oddaje doskonale jaką osobą była. Ciepła, pogodna, zawsze uśmiechnięta, pełna nadziei i radości życia. Każde wspomnienie jakie z nią mam, jest przepełnione jej ogromną miłością do życia. Nie bała się niczego i nigdy nie stawiała sobie granic, nie było dla niej rzeczy niemożliwych. Była moja przyjaciółka i zawsze nią pozostanie. Mamo nasze serca z Twego serca.

 

Coraz więcej cudzoziemców decyduje się na przyjęcie włoskiego obywatelstwa

Bosco Verticale w Mediolanie najlepszą pracą architektoniczną 2015 roku