in

Przesuszona skóra może mieć poważne konsekwencje zdrowotne

Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, ale skóra jest największym organem w ciele człowieka. To swoista zbroja, którą jesteśmy otoczeni. Niestety, bardzo często bagatelizujemy ochronę, jaką dzięki skórze uzyskujemy, co doprowadza do jej różnorakich chorób. O tym, czym jest przesuszenie skóry, jak je rozpoznać i walczyć z tym schorzeniem, rozmawiamy z ekspertem Kliniki Młodości, Katarzyną Przyborek.

 

fot. pixabay.com/CC0

– „Skóra przesuszona jest najczęściej skórą objawiającą się ściągnięciem, matowością, także podrażnieniem. Brakuje jej ochronnych lipidów, które zatrzymują wodę w naszej skórze, ale także powodują jej uelastycznienie. W momencie, gdy ich nam brakuje, albo mamy ich niedostateczną ilość, powoduje to różnego rodzaju dysfunkcje. Najczęstszymi objawami jest matowość skóry, np. po umyciu jej, również bardzo szybko czerwienieje, przez podrażnienia. Równie częstym objawem są lekko łuszczące się płaty skóry. Jeśli chodzi o najbardziej zagrożone grupy społeczne, nie ma tutaj jakiegoś jasnego, konkretnego podziału na np. tylko kobiety lub tylko mężczyźni. Przesuszenie skóry może dotknąć każdego. Niektórzy do tego schorzenia mogą mieć tendencje genetyczne, jeśli wcześniej w ich rodzinie, ktoś na to chorował. Narażone są także osoby starsze, u których produkcja ochronnej warstwy lipidów jest zaburzona.” – dla Newsrm.tv tłumaczy kosmetolog Katarzyna Przyborek.

Ekspertka radzi, aby uniknąć przesuszenia skóry, należy ją odpowiednio pielęgnować, ograniczyć przebywanie na solarium, czy nie narażać naszej skóry na drastyczne wahania temperatury: unikać wystawiania jej na palące słońce lub duży mróz. Jeśli jednak dojdzie już do wystąpienia schorzenia, istnieje szereg domowych metod, którymi możemy spróbować ograniczyć lub zniwelować efekty suchej skóry. Używanie odpowiedniego demakijażu, oczyszczającego skórę, użycie łagodzącego toniku, który mógłby nasz organ nawilżyć. Pomóc mogłoby także stosowanie specjalnych serum. Musimy przede wszystkim zwrócić uwagę na kwas hialuronowy, ceramidy czy witaminy A i E, czyli substancje, które pomogą zatrzymać wodę w organizmie, ale także odbudują warstwę hydrolipidową. Jeśli chcemy mieć pewność, że przesuszenie skóry nam nie grozi, Katarzyna Przyborek radzi, aby zadbać o dietę: pić półtora do dwóch litrów wody dziennie, dbać o skórę i odpowiednio ją pielęgnować za pomocą oczyszczających maseczek oraz od czasu do czasu, meldować się w gabinetach kosmetologicznych na kontrolne wizyty.

Często popełniamy wiele błędów podczas pielęgnacji swojej skóry. Nasza ekspertka radzi, żeby odejść od stosowania mocnych peelingów czy ograniczyć obcowanie z chlorowaną, basenową wodą. Nie bez znaczenia pozostaje także kwestia mydła jakie stosujemy, bo zbyt zasadowy odczyn pH, będzie nas jeszcze bardziej wysuszał i podrażniał.

W wielu przypadkach suchość skóry może być czymś więcej niż problemem pielęgnacyjnym. Zdarza się, że problemy z nawilżeniem skóry są sygnałem od organizmu, że dzieje się z nim coś złego. Łuszczenie się skóry oraz głęboko pękające pięty, mogą być oznakami cukrzycy. Natomiast sucha, ziemista skóra ze skłonnością do łuszczenia, jest objawem problemów z tarczycą. Nawet odwodnienie organizmu, objawiające się przesuszeniem skóry, może prowadzić do poważnych problemów zdrowotnych.

Nieleczona sucha skóra może prowadzić do poważnych problemów medycznych. W przypadku gdy domowe sposoby zawiodą, kosmetolog radzi wizytę u lekarza specjalisty:

– „Jeżeli widzimy, że nasze prywatne sposoby są niewystarczające, powinniśmy udać się po specjalistyczną pomoc. Zachęcam do wizyty u dermatologa, który dobierze odpowiednią pielęgnację do pacjenta. Nieraz wystarczy zmienić kilka czynników, a efekty będą od razu widoczne. Dermatolog może także zalecić odpowiednie zabiegi, które naszą skórę odbudują. Jeśli jednak zabiegi nie pomogą, warto zwrócić się o pomoc do innych lekarzy, aby mieć pewność, że żadna choroba nie zagraża naszemu zdrowiu.” – podkreśla Katarzyna Przyborek.

NEWSRM.TV

Unia Europejska wzmacnia ochronę granic

Dlaczego mówimy „Włochy”, a nie „Italia”?