in

Na jednej z najsłynniejszych wysp na świecie odsłonięto tablicę poświęconą polskiemu malarzowi i patriocie

26 października br. na słynnej na całym świecie włoskiej wyspie Capri odsłonięto tablicę dedykowaną polskiemu malarzowi i patriocie Janowi Styce.

Tablica upamiętniająca  Jana Stykę na Capri została zainstalowana przy wejściu do willi  La Certosella, będącej obecnie hotelem, przy Via Tragara, której artysta był właścicielem od 1919 roku i w którym stworzył Muzeum Quo vadis (1920-1931), będące jednym z ważniejszych ośrodków kultury polskiej na ziemi włoskiej w pierwszej połowie XX wieku i prawdopodobnie pierwszym muzeum sztuki na wyspie.

W uroczystości uczestniczyli przedstawiciele władz miasta Capri na czele z burmistrzem Giannim De Martino oraz kierownikiem wydziału kultury Cateriną Mansi Giordano, wybitny znawca historii wyspy prof. Raffaele Vacca  oraz grono zainteresowanych osób (niektóre przybyły aż z Rzymu). Odsłonięcia tablicy dokonała Angela Iacono nestorka rodu, do którego należy willa La Certosella.  Inskrypcję poświęcił ks. prał. Waldemar  Turek z Watykanu.

Promotorem i fundatorem tablicy był ks. Arkadiusz Nocoń, w latach 90-tych kapelan polskich sióstr elżbietanek na Capri.

© Foto Flash (Capri)
© Foto Flash (Capri)

– To upamiętnienie stało się możliwe dzięki ogromnej życzliwości rodziny Iacono,  która zgodziła się na umieszczenie tablicy przy wejściu do ich hotelu, oraz władz miasta Capri. Na podkreślenie zasługuje również działalność prof. Raffaele Vacca, który stara się przypomnieć mieszkańcom Capri postać Jana Styki i jego wkład w budowanie dziedzictwa kulturalnego Polski i Włoch – powiedział w rozmowie z „Naszym Światem” ks. Arkadiusz Nocoń.

– Janowi Styce i jego Muzeum obszerna literatura capryjska poświęciła zaledwie kilka notatek, a przecież to Styce właśnie zawdzięczamy fakt uwiecznienia poprzez sztukę naszej wyspy i jej mieszkańców, służących mu czasem jako modele do przedstawiania postaci powieści Quo vadis, opowiadającej dzieje pogańskiego Rzymu, w którym rodzi i umacnia się chrześcijaństwo, mimo, że jego wyznawcy byli prześladowani, torturowani i zabijani w najokrutniejszy sposób – wyjaśnia wspomniany już przez nas wybitny znawca historii Capri prof. Raffaele Vacca  (cytat za artykułem R. Vacca „La nuova lapide in via Tragara”, tłum. D. Wojtaszczyk).

W wykładzie poprzedzającym moment odsłonięcia tablicy prof. Vacca przypomniał zebranym, że nazwa muzeum Jana Styki Quo vadis nawiązuje do wyróżnionej nagrodą Nobla powieści Henryka Sienkiewicza o takim samym tytule, opowiadającej dzieje i bohaterstwo pierwszych chrześcijan. Ubolewając zauważył on również, że podobnie jak twórczość Styki, zapomniana jest dzisiaj (na Capri i w całych Włoszech) powieść Henryka Sienkiewicza. Odsłonięcie tablicy na Via Tragara jest dobrą okazją aby przypomnieć o jednym o drugim, zauważył prof. Vacca.

Jako Polacy możemy więc być dumni, że o naszym artyście i patriocie przypomina na Capri odsłonięta właśnie tablica. Dzięki niej turyści przechodzący via Tragara w kierunku słynnych skał Faraglioni, jak i goście hotelu La Certosella, będą mogli dowiedzieć się o istniejącym kiedyś w tym miejscu domu i muzeum wybitnego Polaka. Zainteresowani jego postacią będą też mieli okazję poznać go lepiej, dzięki przygotowanemu w dwóch językach (po włosku i po angielsku) folderowi informacyjnemu, który rodzina Iacono udostępnia w recepcji wszystkim chętnym. Właściciele hotelu są również żywo zainteresowani sprowadzeniem do Certoselli przynajmniej jednego obrazu polskiego artysty – powiedział redakcji ks. Arkadiusz Nocoń.

Folder

Jako Redakcja dziękujemy ks. Arkadiuszowi Noconiowi, że od kilkunastu lat dokładał wielu starań aby upamiętnić pobyt Jana Styki na Capri. Jemu też zawdzięczamy opracowanie, opublikowane na naszych łamach w numerze 1/2012, przypominające o obecności na Capri Jana Styki i wielu innych wybitnych Polaków. Przypominamy poniżej  jego fragmenty.

Danuta Wojtaszczyk


O Capri napisano już chyba wszystko. Dość powiedzieć, że na jej temat powstało ponad 2 tys. książek, które próbują odgadnąć sekret tej wyspy. Ta bowiem niczym mityczna Kirke „kusi” do siebie kolejne pokolenia. Cesarze budowali tutaj pałace (August, Tyberiusz), mnisi klasztory (kartuzi), rozbójnicy zamki (Barbarossa), a artyści, naukowcy i słynni lekarze swoje wille. Na czym polega magia tej wyspy? Na zapierającym dech mariażu morza i skał? Na symbiozie natury z tym, co stworzył tutaj człowiek? A może, po prostu, na tym, że każdy znajduje na Capri, to czego właśnie szuka. Wymienienie wszystkich znanych osób, które to „coś” tutaj odnalazły byłoby rzeczą niezwykle trudną, więc może tylko kilka nazwisk: Winston Churchil, Benedetto Croce, Pablo Neruda, Curzio Malaparte, Richard Wagner, Graham Greene, Oskar Wilde, Reiner Maria Rilke… Ten ostatni miał o tym niezwykłym miejscu powiedzieć krótko:„Venni per un week end e mi fermai una vita” („Przybyłem tutaj na jeden week end i pozostałem na całe życie”)

Od XIX wieku, szczególnie od drugiej jego połowy, na Capri „per un week end”  przybywało wielu sławnych Polaków, m. in: Maria KonopnickaKazimierz Przerwa TetmajerLeopold StaffAntoni SłonimskiRoman Brandstaetter, i wielu innych. Wszyscy oni byli wyspą zauroczeni.
Wspomniany Leopold Staff, który na Capri był kilkakrotnie, tak w listach do przyjaciół sławił urok tego miejsca: „Jest tu w ogóle tak cudownie, że posyłanie kartek z widokami jest świętokradztwem i krzywdą wyrządzoną boskiej Tyberiuszowej wyspie. Postaw nasze polskie Tatry w cudownie szafirowym morzu, zawieś w górze jedwabne, modre, kryształowo-źródlane niebo, dużo słońca i czegoś nieokreślenie boskiego – a wyobrazisz sobie, jak tu jest (7.04.1905); Odbywam tu wczasy arkadyjskie (14.04.1905); Wakacji we Lwowie spędzać nie będę, a na Poronin, gdzie żyje się drożej niż na Capri, a gorzej i nudniej, i puściej, nie mam bardzo ochoty. Zbrzydła mi trochę już kompania, która się tam zbiera, żyje i pije (4.06.1910)”. Dodajmy jeszcze, że wiersze naszych poetów poświęcone Capri wydane zostały w antologii „Człowiek potrzebuje wyspy” (Poznań 2002).
Byli jednak i tacy, którzy zatrzymywali się tutaj na dłużej.

Jan Styka

W latach dwudziestych XX wieku był tu, na przykład, polski sklep z koralami i obrazami, hotel „Terminus” i muzeum malarza Jana Styki. Były też polskie siostry elżbietanki, które do 1996 r. prowadziły na wyspie hospicjum dla ludzi starszych i pensjonat dla gości („Villa Helios”), będąc wspaniałym „ambasadorem” polskiej religijności, kultury i gościnności. Naszą uwagę chcemy jednak skupić na wspomnianym wcześniej muzeum Jana Styki (1858-1925), malarza, współautora „Panoramy Racławickiej” i członka królewskiej Akademii św. Łukasza w Rzymie.

Artysta ten był od roku 1919 właścicielem na Capri willi „Certosella”, w której stworzył Muzeum „Quo vadis”(1920-1931), jeden z ważniejszych ośrodków kultury polskiej na ziemi włoskiej w pierwszej połowie XX wieku. Znajdowały się w nim rysunki ołówkiem i węglem, oraz obrazy olejne inspirowane powieścią Sienkiewicza. Ile dokładnie było wszystkich prac, trudno dzisiaj powiedzieć: jedne źródła mówią o dwudziestu, inne o sześćdziesięciu obrazach olejnych i około stu rysunkach. Znacznie bardziej jednak niepokojący od naszej niepełnej wiedzy o muzeum, był jego los po śmierci malarza (1925 r.). Józef Dużyk w opublikowanym na łamach „Kroniki Rzymskiej” cyklu artykułów poświęconych muzeum, podaje, że w bardzo krótkim czasie zgromadzone tam obrazy uległy rozproszeniu, a sama willa została sprzedana. Szczególnie boleśnie brzmi konkluzja autora: „Protesty i drwiny historyków sztuki [w Polsce – przyp. A. N.] przyczyniły się do wytworzenia nieprzychylnej aury wokół muzeum i obrazów Styki, uniemożliwiając ich sprowadzenie do Polski.

Fragment artykułu ks. Arkadiusza Noconia (Nasz Świat, nr 1/2012)

 

Czym są polipy macicy?

Polski sklep “U Michała” w Rzymie, czyli mała Polska w centrum Wiecznego Miasta