in

Sylwia Pruszak: Italia moim okiem

Rozmowa z Polką z Krakowa, autorką video bloga o Włoszech.

Sylwia Pruszak. Fot. z archiwum prywatnego

Jeszcze kilka lat temu blogi o Włoszech można było policzyć na palcach jednej ręki. Teraz z dnia na dzień dowiadujemy się o nowych, profesjonalnie prowadzonych “pamiętnikach” internetowych, prowadzonych przez Polki mieszkające w Italii. Tym razem przedstawiamy vlog, czyli video blog Polki z Krakowa, która mieszka we Włoszech od zaledwie jednego roku i która pragnie przedstawić na nim różnice pomiędzy Polską a Włochami. Z Sylwią Pruszak rozmawia Anna Malczewska.

 

Kiedy i z jakiego powodu przeprowadziłaś się do Włoch?
Mieszkam we Włoszech od roku, a powód przeprowadzki był bardzo prozaiczny. Mój mąż został przez swoją firmę oddelegowany do pełnienia swoich obowiązków tutaj. Nie moglibyśmy dzielić życia między dwa kraje, więc podjęliśmy wspólną decyzję o wyjeździe.

Kilka tygodni temu zaczął działać na YouTubie Twój Vlog „Italia moim okiem”. Powiedz proszę o czym on będzie?
Italia moim okiem to projekt w którym chciałabym opowiadać o tym co po przyjeździe tutaj mnie zaskoczyło, zdziwiło. Będę mówić o tym jak z mojej perspektywy wyglądają Włochy. Będę mówić o tym jaka jest Italia moim okiem.

Skąd wziął się pomysł i jaki jest cel vloga?
Pomysł pojawił się już dawno, tyko z realizacją był kłopot. Nigdy nie było na to wystarczająco dużo czasu. Zawsze było coś ważniejszego. Teraz sytuacja się trochę uspokoiła i czas się znalazł. Polska różni się trochę od Włoch i te zauważalne różnice chciałam pokazać na moim kanale. Chciałabym aby moi znajomi oraz osoby zainteresowane Italią oglądając mnie mogli się czegoś dowiedzieć o Włoszech. Pomysł jest chyba dobry, bo mieszkam tutaj od niedawna więc mogę opowiadać o tym co mi się przytrafiło, a było inne od tego do czego byłam przyzwyczajona w Polsce.

Jesteś we Włoszech od zaledwie roku, czy uważasz że już wiesz dość dużo na temat tego kraju?
Wiem dużo, ale ciągle są jeszcze rzeczy, które mnie zaskakują, np. jak to jest możliwe że mieszkańcy tego samego kraju mówią w tym samym, a jednak tak różnym języku. Myślę, że takie prawdziwe poznanie kraju trochę zajmuje. Rok to jeszcze nie tak wiele.

Czy to będzie swego rodzaju poradnik, jak żyć i przeżyć we Włoszech?
Będzie to pamiętnik jak spędzałam swoje początkowe życie tutaj, ale też poradnik dla tych, którzy w przyszłości się zdecydują na wyjazd. Z filmów będą mogli dowiedzieć się czego się spodziewać.

Czy z perspektywy roku, możesz powiedzieć, że Włochy stały się twoją drugą ojczyzną?
Moją ojczyzną jest Polska. Włochy muszą jeszcze troszkę popracować, żebym mogła powiedzieć, że to “druga ojczyzna”.
Po roku mogę powiedzieć, że zaczynam się przyzwyczajać do mojego włoskiego życia, do mojego nowego włoskiego domu. Myślę, że wszystko jest kwestią czasu.

Co cię tutaj zaskakuje, podoba, a może jest coś czego nienawidzisz?
Ciągle są jeszcze rzeczy, które mnie zaskakują. Nadal nie mogę zrozumieć jakie ma znaczenie którego makaronu do którego sosu użyję. Muszę trochę jeszcze poobserwować, trochę więcej się dowiedzieć, bo chciałabym zrobić o tym film.
Jest wiele rzeczy, które tutaj lubię. Przede wszystkim lubię ludzi, lubię to jacy są. Chyba są trochę do mnie z charakteru podobni. Trochę zorganizowani, a trochę nie. Podoba mi się to jak spędzają tu czas ludzie starsi. Chciałabym się zestarzeć tutaj. Siedzieć popołudniami na ławce w słońcu i ze znajomymi wspominać czasy młodości przy kawie albo kieliszku wina.

Co robisz oprócz prowadzenia vloga?
Oprócz vloga, chodzę do szkoły. Ciągle jeszcze mój język włoski nie jest perfekcyjny, jest jeszcze nad czym pracować i szkoła mi pomaga w odpowiedzi na różne zagadnienia gramatyczne. Poza tym pozwala mi na otaczanie się ludźmi w podobnej do mojej sytuacji życiowej. Osobami, które ze swojego kraju przyjeżdżają tutaj i próbują się odnaleźć w różnych sytuacjach życiowych.
Mam też psa, który absorbuje mój czas.

W związku z tym, że za kilka dni obchodzić będziemy święta Bożego Narodzenia, powiedz jak je w tym roku spędzisz. Zostajesz we Włoszech, czy wrócisz kraju?
Święta w tym roku będą w Polsce po polsku. Wydaje mi się, że jeśli tylko są ze mną bliscy nie ma dla mnie większego znaczenia czy jestem w Polsce czy tu. W zeszłym roku święta spędzałam tutaj i trochę brakowało mi śniegu po pachy. Ostatnimi czasy jednak w Polsce też na święta nie było śniegu, więc w zasadzie i ten argument można łatwo obalić.
Lubię włoskie święta, różne od naszych tradycyjne potrawy i klimat. Święta w Polsce mają jednak w sobie taką magię wspomnień z dzieciństwa.

rozmawiała Anna Malczewska

Kanał Sylwii Pruszak na youtube: Italia moim okiem>>

Doskonałe wigilijne pierogi z kapustą i grzybami

La torta Angelica, czyli “anielskie ciasto”. Jak zrobić